niedziela, 9 czerwca 2013

Wartości dodane

Dzień kryzysów, aczkolwiek długi spacer zrobił swoje. Pomógł.
Podjęłam dziś decyzje o założeniu konta na jakiejś stronie randkowej. Co prawda kiedyś dawno już jakieś miałam, ale z racji tego, że jakoś nie to nigdy szczególnie nie bawiło - poszło w odstawkę. Na wejściu Pan - taki nawet mega mój typ - brunet z zarostem. Chwila rozmowy i okazało się, że w miarę inteligentny - robi doktorat (chociaż tutaj jak wiemy, nie jest to żaden wyznacznik, wręcz niczego), dorzucę, że ma nawet niebanalne poczucie humoru, więc w sumie co mnie zależy - nawet się umówię. W końcu miał być nowy początek.
Wracając do końca - "wartości dodane" robią furorę. Zostały okrzyknięte tekstem miesiąca i posiadają nawet swoje odmiany - takie jak: wartości dodatnie i ujemne :) Wiem już, że bez znajomych nie dałabym rady. Jestem w stu procentach przekonana, że gdyby nie oni, dawno bym poległa. Zdecydowanie są moją wartością dodaną, ba nawet dodatnią, w całym tym bajzlu, który mnie otacza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz